Czysta rozrywka nie boli

Nie każdy film musi mieć jakieś niezwykle głębokie przesłanie, filozoficzne podstawy i niezwykłe właściwości, które zmienią dalsze życie każdego widza. Filmy produkuje się też ze względu na potrzebę czystej rozrywki. Ważne jest jednak to, żeby nie udawać, robiąc sensacyjną komedię z mnóstwem wybuchów i niezbyt mądrych gagów, że tworzy się coś na miarę Felliniego. Widza nie powinno się zwabiać do kina obietnicami bez pokrycia. Niedobrze jest też, kiedy mechanizm działa w drugą stronę. Czasami jakiś reżyser robi naprawdę ambitny film o ważnym temacie, ale dystrybutor próbuje to dzieło sprzedać jako produkt czysto rozrywkowy, na przykład trudny film o miłości opisując jako komedię romantyczną. Wtedy przyjdzie na seans więcej ludzi poszukujących odetchnięcia po ciężki tygodniu. Taki sposób może wprawdzie za pierwszym razem nabrać widzów, którzy chcą jedynie czystej, odprężającej rozrywki, ale drugi raz pewnie nie przyjdą na produkcję danych twórców. Z kolei te osoby, które doskonale wiedzą, że to dobry, ambitny, bardzo wymagający film, mogą się zrazić taką prymitywną promocją. Nie ma nic złego w porządnej rozrywce, takiej dobrze zrobionej i znającej swoje mocne strony oraz ograniczenia. Problem pojawia się, kiedy tworzy się w odbiorcach oczekiwania, które na pewno nie zostaną spełnione.