Wielki Edward Norton

Każdy z nas ma swojego ulubionego aktora. Uwielbiamy patrzeć na filmy z udziałem naszych idoli. Śledzimy za pośrednictwem internetu ich życie prywatne. Czytamy każdą plotkę, oglądamy zdjęcia z wakacji. Jednym z największych współczesnych aktorów młodego pokolenia jest bezwątpienia Edward Norton. Jego debiut był genialny. Zagrał wraz z Richadem Girem w Lęku Pierwotnym. Gere gra szanowanego adwokata, natomiast Norton gra ministranta, którego oskarżono o zabicie biskupa. Norton przez większość filmu twierdzi, że jest niewinny. W czasie procesu wychodzi to, że Norton jest chory psychicznie. Ma dwie osobowości w sobie. Jedną dobrą i niewinną, drugą okrutną i złą. Edward zostaje uniewinniony, jednak na końcu filmu ma miejsce scena, która przeszła do historii. Cytat” nigdy nie było tego drugiego, złego”. Dowiadujemy się, że Norton zabił biskupa z premedytacją, lecz wszystko dobrze zamaskował i odegrał rolę niewinnego. Inną wielką rolą Nortona jest zagranie w filmie American History X. Opowiada losy neonazisty, który zabijając człowieka trafia do więzienia. Tam przechodzi przemianę duchową. Uświadamia sobie płytkość dotychczasowych wartości. Po wyjściu z więzienia za wszelką cenę chce wyrwać z środowiska neonazistów swojego brata. Połowicznie mu się to udaje, gdyż na końcu filmu jego młodszy brat umiera. Zastrzelono go.