Zarabianie na własnych produktach

Walka o zabezpieczenie swoich korzyści finansowych z prowadzonego biznesu to dzisiaj wyjątkowo ważne zadanie, dlatego bez wątpienia można powiedzieć, że porozumienie wielu światowych korporacji na temat walki z piractwem i nielegalnym hostingiem skradzionych treści dopiero rozpoczyna swoją walkę z różnego rodzaju przedsiębiorstwami zarabiającymi na tego typu praktykach. Głównym problemem jest jednak fakt, że to nie tylko wielkie firmy finansują serwery i hosting treści, które teoretycznie rozpowszechniane są z pogwałceniem praw autorskich i przywilejów do zarabiania na własnej wartości intelektualnej. Za każdym albumem muzycznym czy filmem stoi wielki interes i producent, który zainwestował miliony lub setki milionów i jego oczekiwanie zwrotu jest całkiem naturalne. Musi mieć więc przywilej kontrolowania własnych sposobów dystrybucji, dokładnie liczyć każdą sprzedaną kopię. Jeśli więc wszystko udostępniane jest w minuty po premierze, a niekiedy przed premierą, na licznych serwerach w różnych krajach, straty liczone są czasami w miliardach. Ten sam film mógłby zarobić dwa razy więcej w kinach, gdyby większość ludzi nie czekała, aż pojawiają się jego kopie na serwerach i serwisach hostingowych. Piraci zawsze znajdą sposób na to, aby powielić nielegalne pliki w innym miejscu, wykorzystując mnogość serwerów na świecie.